Coaching na odległość czyli o niespodziewanych korzyściach

Kategorie:
Newsletter
Bądź z nami na bieżąco
Coaching na odległość

Technologia zmienia sposób funkcjonowania, otwiera nowe możliwości. Czasami akceptacja pracy on-line w ogóle umożliwia współpracę. Dzieje się tak przy sesjach trójstronnych, kiedy przełożony pracuje w innej lokalizacji, czasem nie tylko w innym mieście, ale w ogóle na innym kontynencie. Na to rozwiązanie warto się więc zdecydować, kiedy alternatywa związana jest z długim czasem dojazdu. Sesje typu high-tech bywają zarówno z obrazem, jak i tylko telefonicznie. I każda z form współpracy przynosi specyficzne wartości, ale i określone ograniczenia.

Czy sesje z użyciem technologii są słabsze, gorsze i czy coś tracimy? A może są właśnie lepsze? Od razu skoncentrowane na tym, co najważniejsze, bez rozpraszaczy i „small-talku”?
Kiedy spotykamy się bezpośrednio mamy poczucie lepszego kontaktu, głębszej relacji, widzimy całą gamę emocji wyrażanych nie tylko głosem, ale i całym ciałem. Możemy coś klientowi narysować, pokazać przyniesiony materiał, zastosować nietypowe formy pracy. Jednak oprócz oczywistego „kosztu” dodatkowego jakim jest dojazd, sesje bezpośrednie mają dynamikę, która wynika z logistyki miejsca i zadbania o gościa – organizacja czegoś do picia, wędrówka po piętrach w celu dotarcia do sali, grzecznościowa rozmowa o nastroju, zdrowiu lub wakacjach. A wygląd osoby lub miejsca czasami nadmiernie przykuwa uwagę, odciągając myśli od sedna i istoty pracy.

W kontraście do bezpośrednich spotkań, sesje telefoniczne lub on-line zdecydowanie szybciej skupiają się na tym co istotne w procesie rozwoju klienta. Grzecznościowy small-talk jest nie dłuższy niż 3 min, a o kawę czy wodę każdy musi zadbać samemu, i to przed spotkaniem. Fakt, że klient jest w pokoju sam ze swoimi myślami, niejednokrotnie pozwala mu na zdecydowanie szybsze i głębsze zanurzenie się we własne refleksje i procesy myślowe. Jest to szczególnie zauważalne w sesjach telefonicznych, kiedy klient nie ma obawy, że ktoś obserwuje jego twarz i zachowanie. A równocześnie doświadczony coach potrafi doskonale „zobaczyć” swojego klienta uszami – oddech, szybkość mówienia, przerwy na zamyślenie, zmiany w głosie – to wszystko maluje obraz równie wyraźnie, jak piksele na ekranie komputera.

Wśród coachów i klientów jest sporo przywiązania do spotkań bezpośrednich. Nie chcemy się zgadzać na „dehumanizację”, bo w relacji z drugim człowiekiem największą wartością jest – relacja właśnie. A technologia nas od siebie odsuwa. Jednak po wielu doświadczeniach, zarówno w formule bezpośredniej, jak i on-line wiemy, że wartość coachingu nie wynika z formuły spotkania, lecz z doświadczenia coacha. Skuteczna praca on-line wymaga od coacha dodatkowych kompetencji. Decydując się na coaching pracowników, sponsor przede wszystkim oczekuje wyników. A formuła pracy jest wynikową możliwości i ograniczeń. Warto jednak pamiętać, aby sprawdzić te dodatkowe doświadczenia i kompetencje coacha, związane z pracą w formule high-tech.