Gdy szef chce być coachem – 5 najczęściej popełnianych błędów

Kategorie:
Newsletter
Bądź z nami na bieżąco
Blog coaching

Już 25 listopada 2020 o godz. 9:30 webinar

Czy można z szefa zrobić coacha? – zapisz się teraz

 

Wśród dziwnych i nietrafionych działań szefów bywają takie, które są nieudaną wersją coachingu menedżerskiego. To one, jeśli są kojarzone ze słowem coaching sprawiają, że w ostatnich latach u niektórych coaching wywołuje nie zawsze dobre wspomnienia… Oto kilka przykładów (tak, wiem, że coaching nie pisze się przez „ł”):

  1. Skołczować czyli kogoś opieprzyć. Elegancko opakowaną lub całkiem jawną, ale ubraną w formę pytań. No przecież zadawałem pytania – powie taki szef… A jak brzmiały? „Czy nie uważasz, że lepiej byłoby nie brnąć…” lub „Dlaczego robisz po raz setny ten sam błąd…?
    Nie każde zadawanie pytań to coaching. Nie mieszaj zatem interwencji menedżerskich, a szczególnie konfrontującej informacji zwrotnej, z coachingiem
  2. Przekołczować – przekabacić, przekonać. To jest to słynne „naprowadzanie pytaniami” – tak sprytnie je zadawać, aż pojawi się odpowiedź, o jaką chodzi pytającemu szefowi. Z lepiej lub gorzej skrywanym niezadowoleniem, gdy pracownik nie trafia z odpowiedzią.
    Dialog „dydaktyczny” to jednak nie coaching. Nie zadawaj pytań, na które sam z dużą pewnością znasz odpowiedź.
  3. Kołczować namolnie. Zwłaszcza, gdy człowiek jest w konfuzji, przygnębieniu. Pytania szefa może i niegłupie, ale nie tego pracownik potrzebuje, nie parcia do poszerzania opcji rozwiązań, gdy oczekuje zrozumienia i wysłuchania.
    Na niepokoje i frustracje pracownika niekoniecznie najlepszym działaniem szefa jest coachingowe dopytywanie. Raczej uważne, prawdziwe, empatyczne słuchanie. To jest różnica.
  4. Zakołczować nieustannym pytaniem „a jaki jest twój pomysł, co mógłbyś zrobić”. Gdy pracownik już wyczerpał swoje możliwości działania, zrobił wiele dla znalezienia rozwiązania… to łatwo się wkurza, gdy zamiast podpowiedzi co zrobić, słyszy, co gorsza to samo wciąż, „coachingowe” pytanie.
    Szefie, gdy słyszysz prośbę pracownika co zrobić, sprawdź najpierw, co już pracownik sam zrobił i dopiero potem zdecyduj, czy nie lepiej doradzić, a nie brnąć w coaching.
  5. Dokołczować czyli domęczyć quasi-treningiem – np. w sytuacji podwójnych wizyt handlowych. Analizować schematycznie, seryjnie zadawanymi pytaniami szczegóły arcytrudnej wizyty u klienta, gdy pracownik sam widzi, że nie najlepiej sobie poradził.
    Gdy handlowiec popełnia błędy, weź najpierw pod uwagę, na jakim jest etapie szkolenia. Może potrzebuje więcej instrukcji niż coachingu. A może zadajesz pytania zbyt pospiesznie i zamiast poczekać na odpowiedź na jedno, zadajesz już następne.

Te rodzaje błędów menedżerskich mogą mieć 2 źródła:
(1) Mindset, nastawienie szefa – czasem nasycone niecierpliwością, czasem zbyt małą życzliwością do osoby pracownika i chęcią naprawienia go lub przerobienia na kogoś lepszego.
(2) Nietrafiony czas i kontekst – brak gotowości pracownika do wyprowadzania samodzielnych wniosków i/lub zaabsorbowania ich w danej sytuacji lub danym czasie.