Dla niektórych pracowników praca w rzeczywistości 2020/2021 okazała się bardzo korzystna, między innymi dzięki ich osobowości. Dla introwertyków praca z dala od pełnego gwaru i ruchu środowiska była wręcz zbawienna. Na dodatek, potrzeby firm i klientów uległy zmianie w sposób, który wykorzystywał umiejętności introwertyków. Nagle pojawiły się możliwości zabłyśnięcia on-line, dzielenia się własnymi opiniami i wyróżnienia się. Mówią o tym managerowie i mówią pracownicy. Przekonują wyniki badań.
Jak działają introwertycy, a jak ekstrawertycy?
Z codziennych obserwacji wszyscy wiemy, że introwertycy są spokojniejsi i czerpią energię ze spędzania czasu w samotności, podczas, gdy ekstrawertycy są na ogół głośniejsi i napędza ich energia osób wokół nich. Ekstrawertycy są bardziej charyzmatyczni, czarujący i przekonujący, podczas gdy introwertycy wykazują się większą kreatywnością i podejmują decyzje po starannym zanalizowaniu sytuacji.
Skąd biorą się te różnice?
Jeżeli chodzi o budowę mózgu różnice są niewielkie, ale jednak są. U introwertyków występuje większa i grubsza warstwa struktury szarej w korze przedczołowej czyli obszarze związanym z myśleniem i podejmowaniem decyzji (badania 2012, Randy Buckner, Harvard University), co może być odpowiedzialne za tendencje jaką wykazują introwertycy, by „siedzieć w kącie i myśleć” zanim podejmą decyzję. Mniejsza i luźniejsza kora szara u ekstrawertyków może odpowiadać za ich skłonności do ryzykownych zachowań i podejmowania nieprzemyślanych do końca decyzji (co ma swoje wady ale i zalety).
To, co zdecydowanie rożni introwertyków i ekstrawertyków to chemia mózgu, a konkretnie poziom dopaminy – neurotransmitera, który w strukturach mózgu odpowiada za odczuwanie nagrody i przyjemności. Badania wykonane w 2005 roku wykazały, że ekstrawertycy są mniej wrażliwi na dopaminę i to dlatego potrzebują większej liczby bodźców, by osiągnąć właściwy poziom zaangażowania. Introwertycy są o wiele bardziej wrażliwi na ten neuroprzekaźnik i dlatego nadmierna stymulacja powoduje u nich zmęczenie.
Badania nad chemią mózgu potwierdziły założenia psychologa Hansa Eysencka, który stworzył już w latach 60-tych ubiegłego stulecia teorię aktywacji i hamowania mówiącą o tym, że na wymiarze równowagi procesów pobudzenia/hamowania korowego introwertycy znajdują się na biegunie pobudzenia, czyli mają chronicznie podwyższony poziom aktywacji, a ekstrawertycy – na biegunie hamowania i mają chronicznie obniżony poziom aktywacji.
Na marginesie, Hans Eysenck wprowadził także pojęcie ambiwersji czyli właściwości osobowości, polegającej na zrównoważeniu cech introwertycznych i ekstrawertycznych. Z pojęciem ambiwersji można się spotkać w jego kwestionariuszu EPQ-R mierzącym wymiary cech ekstrawersji, neurotyczności i psychotyczności. Oznacza to, że mamy możliwość korzystania z obydwu stylów temperamentu w zależności od…okoliczności.
Może jednak najlepiej jest być gdzieś pośrodku i czerpać z obydwu światów? Węgiersko-amerykański psycholog Mihaly Csikszentmihalyi, który badał kreatywność, szczęście i dobre samopoczucie, opisując obserwacje uzdolnionych artystycznie pacjentów stwierdził, że ci najbardziej uzdolnieni po prostu “przemieszczają się płynnie” pomiędzy introwertycznością a ekstrawertycznością preferując w jednych okolicznościach bycie w tłumie, a w innych spokojne obserwacje tego, co się w tym tłumie dzieje.
Które z obserwacji i badań są dla nas dziś najistotniejsze?
Introwertycy wnoszą myślenie analityczne, skupienie i empatię. Właśnie ten zestaw kompetencji introwertyków okazał się ostatnio niezwykle cenny (wg Richarda Etienne, eksperta, który przeprowadził szereg badań nad zachowaniem introwertyków). To na introwertykach można polegać, gdyż są bardziej odpowiedzialni, realizują powierzone im projekty na czas i bardzo sumiennie. Sprawdzają się tam gdzie potrzebne jest wnikliwe myślenie oraz empatyczny kontakt osobisty. I to okazuje się bardzo potrzebne w momencie, gdy utrzymanie klientów jest priorytetem.
W niedawnym badaniu raportowanym przez Bloomberg View, Patty McCord, była szefowa HR w Netflix, stwierdziła, że managerowie nagle dostrzegli zestaw kompetencji u tych, którzy wcześniej nie zwracali na siebie uwagi. Co więcej okazało się, że Ci, którzy wcześniej wykazywali wiele energii, mieli charyzmę i „gwiazdorzyli” w czasie spotkań – nagle przeszli całkowitą zmianę zachowania i dostosowanie się do nowej sytuacji spotkań on-line sprawiało im większą trudność. Nagle ci cisi i spokojni okazali się najlepszymi pracownikami, gdyż potrafili wysłuchać klienta, wczuć się w jego sytuację i okazać empatię. To właśnie empatia i naturalna skłonność do przemyślanej komunikacji pozwala introwertykom zabłysnąć (zdaniem Beth Buelow, coacha kariery i autorki książki The Introvert Entrepreneur).
Dodatkowo, partnerstwo introwertyków okazało się wsparciem nie tylko dla klientów, ale też dla managerów i liderów, którzy potrzebowali empatycznego słuchacza i kogoś kto był w stanie powiedzieć „mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok, czy mogę ci jakoś pomóc?”. To na takich relacjach może oprzeć się budowanie nowego stylu przywództwa: mądrego, nastawionego na wzajemne słuchanie się i zarządzającego świadomie emocjami.
Ekstrawertycy ekstrawertykom
Ale to nie tylko naturalny zestaw umiejętności okazał się korzystny dla introwertyków. Skorzystali oni także na zmianie środowiska pracy, bo nasze tradycyjne miejsca pracy nie są dostosowane do potrzeb introwertyków.
Biura, z tzw open-space, zostały wykreowane przez ekstrawertyków dla ekstrawertyków! Koncept open-space dla introwertyków jest trudny do zniesienia, choćby dlatego, że inni mogą wchodzić w miejsce pracy introwertyka z dużą łatwością i bez wcześniejszego uprzedzenia czy zaproszenia. Ciągłe rozmowy wokół są dla introwertyków wyczerpujące. Podczas gdy ekstrawertycy w kontakcie z innymi ładują swoje baterie, introwertycy pod koniec dnia w open-space są kompletnie wyczerpani. Dla nich środowiskiem energetyzującym jest spokój i izolacja.
Introwertycy płacą wysoką cenę za każdy społeczny kontakt w ciągu dnia I to ten koszt znacznie zmniejszył się w czasie indywidualnej pracy zdanej. Dzięki spokojowi w pracy, introwertycy mają więcej możliwości działania i jednocześnie więcej równowagi. Stosunek czasu spędzanego w samotności do czasu spędzanego w towarzystwie innych jest dla nich dużo zdrowszy. Praca w domu daje im możliwość refleksji bez zakłóceń. Dodatkowo, platformy Zoom i MS Teams umożliwiają refleksje w ciszy poprzez zamieszczenie funkcji „nie przeszkadzać”, kiedy to nie można np. wysyłać wiadomości do osoby na spotkaniu, wyłączenie mikrofonu albo kamery.
Jakie środowisko stworzyć, by wykorzystać mocne strony introwertyków?
Badania Beth Buelow dostarczają wielu praktycznych informacji na temat tego w jakich warunkach będzie kwitnąć aktywność introwertyków. Kilka praktycznych informacji poniżej:
1/ Przyjazne introwertykom środowisko pracy powinno dawać szanse na spokój i ciszę.
2/ Spotkania on-line są preferowane przez introwertyków, gdyż niosą za sobą większe prawdopodobieństwo szansy na wypowiedzenie się. W ich trakcie występuje mniej przerywania sobie nawzajem czy jednoczesnego mówienia. Inna jest po prostu kultura spotkań wirtualnych. Ludzie są bardziej świadomi tego jak się zachowują.
3/ Spotkania on-line likwidują strukturę hierarchiczną. Spotkania w realu, umożliwiają gromadzenie się osób najgłośniejszych w dużych grupach, w centralnych miejscu spotkania i pozostawiają introwertykom jedynie miejsca na obrzeżach stołu konferencyjnego. W spotkaniach on-line mamy szansę na większą równowagę i udział osób o różnych typach temperamentu.
4/ Praca on-line pozwoliła na mówienie z pozycji swojej ekspertyzy czy specjalizacji nawet do dużych grup ludzi. Umożliwiło to wypowiedzi osobom obawiającym się wystąpień publicznych.
5/ Nieco wolniejsze tempo konwersacji on-line daje introwertykom czas potrzebny na zebranie myśli oraz refleksję i gdy oferują oni swoje opinie czy myśli. W efekcie ich opinie mają większą wartość i są lepiej przemyślane.
6/ Platformy on-linowe dostarczają różnych narzędzi sprzyjających udziałowi w spotkaniu – takich jak czat czy podniesiona ręka – czyli wyrażenia swojej opinii czy reakcji.
7/ Okazało się, że ekstrawertycy, głośniejsi koledzy, są zdecydowanie mniej dominujący w przestrzeni wirtualnej niż w fizycznej. W realu, wokół stołu ekstrawertycy zajmują na ogół więcej miejsca i energii, a w czasie spotkań wirtualnych każdy ma tyle samo miejsca i energia spotkania jest częściej wyrównana.
8/ Możemy się spodziewać, że w przyszłości zmianie ulegnie definicja „gwiazdy”. Tradycyjnie bowiem przyjmowaliśmy, że „wkład” pracownika mierzony jest jego aktywnością w komunikacji, a teraz okazuje się, że wkład ten przyjmuje różne formy i niekoniecznie odnosi się do tych, którzy mówią najwięcej.
Tworząc nowe schematy pracy warto uwzględnić typ osobowości i temperamentu pracownika. Tym, którzy mają cechy introwertyczne zaproponujmy pracę z domu lub umożliwiajmy pracę w biurze, ale w odosobnieniu. Tych, o cechach ekstrawertycznych zapraszajmy do biur w większym wymiarze czasowym lub bez pracy zdalnej. Ale i jednych i drugich pytajmy o ich odczucia, dotyczące własnej efektywności i kreatywności. Tym najbardziej kreatywnym możemy proponować większą elastyczność, płynne przechodzenie pomiędzy pracą zdalną a pracą na miejscu w biurach. To zaowocuje ich większa kreatywnością.
Artykuł ukazał się w styczniowym wydaniu miesięcznika Personel i Zarządzanie.