Jak zaznacza Jacek Zimnicki, starszy konsultant rynku pracy Lee Hecht Harrison DBM, nawet jeśli ostatecznym decydentem w procesie rekrutacyjnym pozostaje człowiek co z czasem także może się zmienić, pierwszy etap coraz częściej polega na odrzuceniu większości kandydatów przez system IT. Nawet jeśli życiorys jest na tyle dobry że przechytrzy automat, to dopiero połowa sukcesu. W Polsce niemal 50 proc. pracodawców zdarzyło się, że pod wpływem treści zamieszczonych przez kandydata w mediach społecznościowych podali w wątpliwość decyzję o nawiązaniu z nim współpracy. Jak podkreśla Magdalena Tyburcy, starsza konsultantka rynku pracy Lee Hecht Harrison DBM, nieobecność w sieci jest złym pomysłem. Natomiast to, co każdy użytkownik mediów społecznościowych powinien zrobić, to zweryfikować nie tylko zdjęcia i wpisy, lecz także ustawienia prywatności portali, na których ma konto.
DINOZAURY NIE MAJĄ SZANS
Napisz do nas!
maciej.mianowski@lhh.com
+48 607 371 743