Fuzje i przejęcia. W redukcji napięć rzetelna i częsta komunikacja to podstawa

Zapytania prasowe

Napisz do nas!

maciej.mianowski@lhh.com

+48 607 371 743

Zazwyczaj w fuzjach jest tak, że jedna strona kupuje drugą i ta pierwsza jest uważana za silniejszą, a pracownicy tej drugiej obawiają się zmiany. Nie zawsze słusznie, bo bywa, że ta pozornie „słabsza” firma na koniec traci mniej miejsc pracy w wyniku tzw. „synergii”, zwłaszcza w określonych lokalizacjach. Wyjaśnianie celu fuzji i szybkie określanie przyszłych wspólnych „reguł gry” bardzo pomoże. Problem w tym, że fuzję projektują i przeprowadzają najczęściej prawnicy i finansiści – troska o sprawy „ludzkie” pojawia się często zbyt późno – ocenia Paweł Gniazdowski, Country Manager Lee Hecht Harrison Polska.