Albo ogłoszenie brzmi jak żart, albo specyficzny język używany przez korporacyjnych speców od human resources sprawia, że przeciętny zjadacz chleba nie potrafi znaleźć sensu w obcobrzmiących nazwach stanowisk. „To standardowy sposób zapisu, tzw. kalka z języka angielskiego, często używana przez rekruterów. Bywa wykorzystywana przez firmy zagraniczne, szczególnie wielkie korporacje, gdzie o nazwach stanowisk decyduje centrala” – mówi Piotr Kuron, doradca zawodowy z Lee Hecht Harrison DBM Polska. „Wynika to z tego, że niekiedy nazwy stanowisk nie mają polskich odpowiedników, choćby z powodu zakresu obowiązków.”
MANIPULANTA ZATRUDNIĘ
Napisz do nas!
maciej.mianowski@lhh.com
+48 607 371 743