Jak ocenia Agnieszka Jagiełka, dyrektor zarządzająca LHH Polska, prawdziwym powodem widocznego też w Polsce zjawiska cichych odejść jest zmiana znaczenia pracy dla kształtowania więzi społecznych. Po dwóch latach ograniczonych kontaktów z kolegami i koleżankami z pracy zarówno oni, jak i sama praca są już dużo mniej ważni i bliscy niż kiedyś, gdy mieliśmy więcej chęci do wzajemnego wsparcia, a czasem i poświęcenia dla zespołu. Teraz, gdy poczucie przynależności do firmy osłabło (tym bardziej że w wielu firmach było sporo kadrowych zmian), o takie poświęcenie jest dużo trudniej. Firmy nie doceniały tego, jak dużo ludzie robili wcześniej nie dla premii czy uznania szefa, ale dla współpracowników –zaznacza Agnieszka Jagiełka. Tymczasem dzisiaj wiele osób szuka poczucia przynależności i buduje wspólnotę poza pracą, np. w ramach hobby. W rezultacie zmienia się miejsce pracy w ich życiu. Nie jest to bynajmniej nowe zjawisko, bo na mniejsze zaangażowanie pracowników firmy narzekały już przed dekadą, gdy na rynek pracy wchodziło pokolenie Y. Jak zauważa Agnieszka Jagiełka, przy osłabionych kontaktach międzyludzkich oznaki spadku zaangażowania są dostrzegane dużo później niż kiedyś.
Minęła wielka rezygnacja, ale jest ciche odchodzenie pracowników
Napisz do nas!
maciej.mianowski@lhh.com
+48 607 371 743