Gdyby firmy miały płacić za rozmowę rekrutacyjną, to jakby sklep płacił potencjalnemu klientowi za to, że on chce wejść do niego i pooglądać asortyment z opcją, że może coś kupi. Oczywiście jest jeden wyjątek – kiedy firmy zapraszają kandydatów, aby wykorzystać ich kompetencje i rozwiązać swój problem, nie mając realnej potrzeby rekrutacyjnej. Na 10 lat pracy w obszarze rekrutacji miałam może 3-4 takie sytuacje, więc zdarza się to naprawdę sporadycznie – mówi Małgorzata Krupnik kierująca zespołem rekrutacji IT w Lee Hecht Harrison Polska.
Nowe żądanie kandydatów mocno zirytowało rekruterów – wszystko ma swoje granice
Napisz do nas!
maciej.mianowski@lhh.com
+48 607 371 743