Pojawia się też ciekawy temat tzw. referencji nieformalnych – zbierania opinii o kandydacie bez jego wiedzy i zgody. Przez wiele lat w środowiskach firm headhunterskich uchodziło to za niezgodne z dobrym obyczajem, a nawet z kodeksami etycznymi. Uznawano, nie bez racji, że zasięganie opinii poufnych, być może silnie subiektywnych, bez powiadomienia o tym kandydata, nie daje mu szansy przedstawienia swojej perspektywy i może być krzywdzące – mówi Paweł Gniazdowski, ekspert zarządzania karierą i szef Lee Hecht Harrison DBM w Polsce.
REKRUTER NA TROPIE, CZYLI JAKĄ SIŁĘ MAJĄ REFERENCJE.
Napisz do nas!
maciej.mianowski@lhh.com
+48 607 371 743