Przez wiele lat w niektórych firmach pokutowało przekonanie, że zwalnianie to „sprawa HR-u czy działu kadr”. Myślano tak: wprawdzie decyzję o rozstaniu z danym pracownikiem najczęściej podejmuje kierownik lub dyrektor, ale „oszczędźmy” im tej przykrej rozmowy, aby nie psuć relacji z pozostającym zespołem. To była z zasady błędna koncepcja, zresztą coraz rzadziej praktykowana w firmach. Szef, który unika trudnych rozmów, stopniowo traci autorytet. Komentarz typu „bał(a) się powiedzieć mi to prosto w oczy” jest zabójczy dla autorytetu szefa, a to nieomal pewne, że współpracownicy odchodzącej osoby taką opinię usłyszą. Ponadto z doświadczenia wynika, że nawet gdy wiadomość o zwolnieniu przekazywana jest przez kogoś innego (czasem z przyczyn losowych czy logistycznych), to zwalniany i tak zwraca się z prośbą o rozmowę do swojego bezpośredniego przełożonego.
Rozmowa rozstaniowa
Napisz do nas!
maciej.mianowski@lhh.com
+48 607 371 743