Według Pawła Gniazdowskiego z LHH Polska spory polityczne w firmie ani nie poprawią efektywności, ani jakości – co najwyżej będą łechtać ego szefów i pracowników, przekonanych, że w ten sposób wypełniają jakąś misję społeczną. – To z kolei cofa nas w stronę przedsiębiorstw ery komunizmu, gdzie szefowie indoktrynowali za pomocą POP PZPR, a (zbuntowani) pracownicy, pozbawieni innych możliwości publicznej dyskusji, przekazywali sobie opozycyjne treści. Dlatego jestem zwolennikiem tradycyjnej (niestety ostatnio zapomnianej) anglosaskiej zasady, że poglądy polityczne pozostają przed drzwiami firmy. Rozmowy w pracy powinny dotyczyć przede wszystkim pracy, a rozmowy przy kawie mają raczej odprężać i integrować niż polaryzować, o co obecnie jest łatwo.
Te tematy lepiej zostawić za drzwiami firmy. Wszystkim wyjdzie to na dobre
Napisz do nas!
maciej.mianowski@lhh.com
+48 607 371 743