Przecież ja nic nie potrafię, nie ma się czym chwalić…

Kategorie:
Newsletter
Bądź z nami na bieżąco
Nie ma się czym chwalić

Na 700 osób, z którymi pracowałem wspierając w poszukiwaniu pracy po rozstaniu z poprzednim pracodawcą, ok 10% powiedziała to (albo bardzo podobne) zdanie. I w 100% przypadków nie była to prawda, tylko subiektywne spojrzenie tych osób, które nie miały świadomości, co tak naprawdę potrafią i na ile może to zostać docenione.

Nasze umiejętności, cechy i doświadczenia to jest w miarę obiektywny zbiór. Natomiast sprawą bardzo subiektywną jest to, jak je postrzegamy. Ktoś, kto całe życie zawodowe przepracował w jednej firmie nie będzie miał porównania, na ile to, co potrafi, jest atrakcyjne na rynku pracy. Tu w lepszej sytuacji są osoby, które mają więcej doświadczeń zawodowych, bo miały okazję znaleźć się w różnych środowiskach i swój „zestaw narzędzi” zastosować w różnych realiach, sprawdzając ich przydatność w większej liczbie kontekstów.

Punkt odniesienia i możliwość porównania są kluczowe do wyceny czegokolwiek. Jaka jest różnica pomiędzy odczuwaniem temperatury 10 st. C jesienią w październiku, a wiosną w marcu? Jesienią to jest zimno, bo pamiętamy letnie temperatury, a wiosną jest ciepło, bo po zimie, szczególnie jeśli była mroźna, to niemal upał…

Kiedyś pracowałem w dużej międzynarodowej firmie, która dużo materiałów do produkcji kupowała z Chin i miała swoje biuro w Hong Kongu. Byłem tam kilkukrotnie m.in. w grudniu. Dla nich to też jest zima (Hong Kong jest na półkuli północnej, ok 20 st. na północ od równika). Temperatury w grudniu, w nocy, spadają tam do 20 st. C. Oczywiście na plusie. Ale dla nich to jest zima i najniższa temperatura, jaka tam kiedykolwiek panuje. Dla porównania w czerwcu jest grubo ponad 30 st. C przy 90% wilgotności. Ubierają się więc w grudniu zimowo w lekkie (jak dla nas) kurtki, zimowe buty (tu szczególnie kobiety korzystają z okazji do założenia tzw. „kozaków”). Bo jest zima i jest zimno – w ich realiach.

Była kiedyś taka reklama, w której padało pytanie – czy Masaj, który ma dwie krowy, jest bogaty czy biedny? Nikt, kto nie interesuje się Afryką, ani nie sprawdzi w internecie, nie będzie w stanie poprawnie odpowiedzieć na to pytanie. Ja wiem, bo sprawdziłem (mam punkt odniesienia) – jest dosyć biedny. Wśród Masajów im się ma więcej dzieci i krów, tym jest się bogatszym. Dwie krowy (i brak dzieci) oznaczają niski poziom w hierarchii.

Wracając do osoby, która przygotowuje się do znalezienia nowej pracy – posłuchaj i uwierz, wiem co mówię, bo mam wiele punktów odniesienia:

  • Na pewno coś umiesz
  • Gdzieś na rynku pracy jest firma, która ci za te umiejętności i cechy zapłaci
  • Twoim zadaniem jest:
    • uświadomienie sobie, co umiesz robić i jakie masz inne atuty,
    • pogrupowanie tego w obszary:
      • wiedza i umiejętności specjalistyczne/branżowe (np. znajomość produktów z konkretnej branży, rynku, odbiorców itp.)
      • wiedza i umiejętności ogólno przydatne (np. skuteczna komunikacja, negocjacje, wywieranie wpływu, sprzedaż, nawiązywanie i utrzymywanie relacji z klientami, współpraca z ludźmi, wyszukiwanie potrzebnych informacji, prowadzenie spotkań, szkoleń, prezentacji itp.)
      • cechy charakteru i osobowość (skuteczność w działaniu, pokonywanie przeszkód, doprowadzanie spraw do końca z oczekiwanym rezultatem i w założonym czasie, omijanie przeszkód, gdy się pojawią, skrupulatność, pomysłowość, itp.)
    • przeniesienie tego w skondensowanej formie do CV
    • nauczenie się skutecznego przekazywania tego na rozmowie kwalifikacyjnej
  • Znajdź firmę z punktu 2, zaaplikuj, pójdź na rozmowę i opowiedz o sobie.
  • Podpisz umowę o pracę.

A wracając do „remanentu atutów” – usiądź z kartką papieru czy komputerem/tabletem i spisz to, co robiłeś, szczególnie przez ostatnie 5-10 lat. Zrób to, nawet jeśli niektóre rzeczy wydają się banalne i niewarte pisania. Spisz sukcesy, osiągnięcia, wyróżnienia, zrealizowane projekty. Wyłącz autokrytyka, pisz. Potem umów się na spotkanie (na żywo czy wirtualne, nie ma to znaczenia) z kimś znajomym, kto ma doświadczenie zawodowe o podobnej długości do twojego (lub dłuższe). Jeśli ma doświadczenie w pracy z ludźmi – jest konsultantem lub coachem – to dobrze, ale nie jest to konieczne. Opowiedz tej osobie o tym, co napisałeś, nie pomijając tego, co ci się wydaje banalne i niewarte wzmianki. Niech rozmówca to usłyszy – niech będzie twoim „lustrem” – niech da ci informację zwrotną, jak postrzega twoje doświadczenia. Oczywiście koncentrując się na wyłapaniu mocnych stron, sukcesów, atutów, itp. Tak się umówcie na początku. I słuchaj tego, co ci powie. To jest zewnętrzna perspektywa osoby, która ma inne spojrzenie, inne doświadczenia.

Potem możesz powtórzyć to samo z inną osobą albo z dwiema, jeśli masz taka możliwość.

Założę się, że zmienisz patrzenie na siebie i zaczniesz doceniać to, co potrafisz i to, kim jesteś.

Sławomir Przyklęk, konsultant kariery w Lee Hecht Harrison Polska

 

Polecane wpisy na blogu: