Oczywiście nastąpiło skokowe upowszechnienie wirtualnych platform komunikacyjnych, a e-commerce jest już niemal pod każdą strzechą. To powoduje, że prawie każdy kandydat czy pracownik może sobie przypisać podstawowe obycie z rzeczywistością wirtualną. Jednak nie jest to chyba najważniejsze. O wiele istotniejsza jest umiejętność adaptacji do względnie częstych zmian sposobów pracy, nie tylko w związku z cyfryzacją, ale i z postępującą globalizacją. A umiejętności sprzyjające takiej adaptacji są wciąż niełatwe do szybkiego zdiagnozowania, o ile chce się wyjść poza zwyczajowe mantry o innowacyjności, kreatywności czy coraz modniejszej (i skądinąd faktycznie potrzebnej) rezyliencji, czyli w uproszczeniu, odporności psychicznej. Ważne jest pytanie, jak nie zniechęcać do zmian, które wprowadzamy. Bo głównym błędem przy takich wdrożeniach jest skłonność do nadmiernego zachęcania. Niemal każda zmiana niesie za sobą problemy dla osób, które są jej uczestnikami. I nie warto tych niewygodnych aspektów zmian komunikacyjnie lekceważyć, na zasadzie strusiej taktyki, że jak nie będziemy o nich mówić, to ich nie będzie – pisze Paweł Gniazdowski, country manager w Lee Hecht Harrison Polska.
21 menedżerów o digitalizacji – wyzwań nie brakuje
Napisz do nas!
maciej.mianowski@lhh.com
+48 607 371 743